Social media w przyszłości
Media społecznościowe umożliwiają nam swobodną interakcję z innymi ludźmi. Przekładając to zdanie na język marketingu, social media oznaczają wiele sposobów na dotarcie do klienta i nawiązania z nim kontaktu.
O świecie internetowych społeczności i Internetu w ogóle można powiedzieć wiele, ale jedno jest pewne — nie jest to hermetyczny, stały świat, tylko ciągle ewoluująca, zmieniająca się struktura i zależności. Internet nigdy nie śpi, a do głosu będą dochodzić młode pokolenia, nieznające świata bez Internetu.
Dzisiaj trochę pogdybamy i zastanowimy się, jak social media wpłyną na marketing w przyszłości. Zapraszam!
Social Media w przyszłości
Czy popularność social media dalej będzie rosła?
Tak, bo nic obecnie nie wskazuje na to, by miało być inaczej. Rosnący trend utrzymuje się od samego początku social mediów, a te obecnie mają się świetnie — ich sytuacja nigdy nie była bardziej stabilna.
Mimo ugruntowanej pozycji, zarówno na rynku jak i w świadomości konsumenta, liczba użytkowników social media stale rośnie. To machina, która swoim sposobem działania kusi bardziej niż czekolada podczas lockdownu. Spójrzmy, chociażby na wykres powyżej — liczby samego Facebooka, zważywszy na to, że należy do niego również Whatsapp i Instagram, robią ogromne wrażenie.
Możemy się zastanawiać, czy taki stan rzeczy będzie trwał wiecznie.
Możliwe, że social media dojdą kiedyś do pewnej formy stabilizacji liczby odwiedzających je osób. Tak czy siak, giganci tego świata zostaną z nami na długie lata, może nawet pokolenia. W świecie mediów nic jednak nigdy nie jest pewne — podobnie mówiono pewnie o telewizji nawet jeszcze 30 lat temu, a ta teraz znajduje się w odwrocie. Na razie jednak jesteśmy w ogromnej fali wzrostu, więc marketingowcy mogą spać spokojnie.
Ale czy wszystko wygląda tak kolorowo, a social media nie mają swoich wad?
Social Media w przyszłości
Konkurencja nie śpi
Oczywiście, że mają wady. Social media wymagają ogromnego nakładu pracy, a nierzadko również sporo czasu — historie w stylu tzw. overnight success zdarzają się tu wyjątkowo rzadko (patrząc na liczbę użytkowników i skalę).
Wraz ze wzrostem puli odbiorców, coraz trudniej będzie do nich trafić. Obecnie, codziennie trafiamy na około 5000 reklam. Tak, nie pomyliłem się tu o dwa zera.
Jak przebić się przez tę niebotyczną liczbę, by trafić ze swoim komunikatem do docelowego użytkownika? To jedno z wielu wyzwań marketingu w przyszłości – rosnąca liczba perswazyjnych komunikatów i rosnąca odporność na ich przyjmowanie. Specjaliści od marketingu na pewno mają o czym myśleć!
Spora konkurencja istnieje już również wokół samych portali social media. TikTok podbija rynek szturmem, a ostatnio wyprzedził nawet Facebooka jako najczęściej pobierana aplikacja na świecie. Swego czasu było też głośno o ekskluzywnym dla użytkowników urządzeń Apple Clubhouse. To już stały modus operandi gigantów social media – widzieliśmy to na przykładzie Snapchata i Vine, widzimy na przykładzie Clubhouse. Kiedy pojawia się nowa funkcja, nie zajmuje im wiele czasu wdrożenie czegoś podobnego, zazwyczaj jednak o kilku nowych elementach.
Cyfrowy marketing nie cierpi więc na długie okresy pustki, gdzie jakaś funkcjonalność nie jest dla nas dostępna. To dobrze i źle, bo czy wszechobecność w social media jest i dalej będzie wskazana?
Social Media w przyszłości
Wszechobecność
Postawmy sprawę jasno. Każdy portal społecznościowy to nowy kanał komunikacji i kolejne miejsce do tworzenia reklam, budowania społeczności i zasięgów. Wszystko to brzmi bardzo dobrze, ale musimy się zastanowić, kiedy taka wszechobecność działa i ma sens. To pytanie będzie wracało też jak bumerang, przy okazji każdej nowej formy lub platformy social media.
Obecność w każdym, możliwym miejscu ma sens. Ale tylko wtedy, gdy wiemy, co robimy. Facebook jest pełen firmowych stron, które były prowadzone przez dwa miesiące. YouTube to mnóstwo firmowych kanałów, gdzie ostatni film opublikowany został kilka lat temu.
W Internecie nic nie ginie, a nasi użytkownicy mogą zauważyć zaprzestanie aktywności, a następnie, w najlepszym przypadku zignorować ten fakt. W najgorszym zaś zaniepokoić się, że coś jest przyczyną takiego stanu rzeczy, i może nie warto nam zaufać, skoro nawet prowadzenie profilu nam nie wyszło. Przyszłość social media oznacza jeszcze więcej tego typu profilów.
Prowadźmy social media, ale gdy mamy na to czas, cel i środki. W innym wypadku nie twórzmy profili w ogóle, lub potraktujmy je jako firmową wizytówkę — nie publikujmy treści, ale dodajmy dane kontaktowe, adresowe, odnośnik do naszej strony www i godziny otwarcia. Szukający nas klienci znajdą to, czego potrzebują, a nasz profil nie będzie wyglądał na opuszczony.
Czy potrzebuję social mediów w marketingu swojej firmy?
Social Media w przyszłości
Formy marketingu w przyszłości
Wiedzieliście, że tzw. influencer marketing już dawno wyprzedził ten standardowy, “drukowany”? Konsumenci już od pewnego czasu wolą, by marka zwracała się do nich poprzez znaną im twarz influencera, a nie krzyczała do nich z ulotki lub billboardu. Potwierdzają to dane z Google Trends z ostatnich 5 lat:
Możemy więc ze sporą pewnością powiedzieć, że influencer marketing to przyszłość marketingu w social media, a więc i przyszłość marketingu w ogóle. Fakt ten nie powinien nikogo dziwić, jednak nawet całkiem spore marki i brandy często stosują tę gałąź marketingu jako zło konieczne.
Internetowe osobowości umożliwiają nam większą personalizację przekazu i nadanie mu ludzkich cech. Social media, czyli ich naturalna platforma, wydaje się świetnym miejscem na prowadzenie tego typu reklamowych działań, a nic nie zapowiada tu zmiany.
Czy social media to przyszłość marketingu?
Trafiaj do małych grup
To pewne, że social media dalej będą wpływać na marketing, i to w coraz większym stopniu. Pewne jest też natomiast, że przestaniemy (i już przestajemy) kierować treści do ogółu. Social media zmierzają w kierunku małych grup, skupionych wokół grup na Facebooku, kanałów na YouTube lub for na Reddicie.
Powiecie, że kanał na YouTube to wcale niemała grupa, ale porównując już go ze skalą kraju (oczywiście wyłączając największe gwiazdy, bo społeczność np. słynnego PewdiePie to prawie czterokrotnie więcej od mieszkańców Polski), to dalej grupy o wiele bardziej zawężone od całych regionów i krajów. Będziemy więc stawiać na niszowe i średniej wielkości kanały, które zachowały swoją autentyczność i potrafią sprzedawać. Tego typu kanały zrzeszają masę geeków i fanów pojedynczych hobby, gier lub stylów życia, a to już spora przewaga.
Mniejsze grupy mają więc zdecydowaną przewagę — ich użytkowników często coś łączy. Niech będzie to ulubiony sport, gra lub osoba w postaci wspomnianych influencerów, wiedząc, jakie mają zainteresowania, łatwiej będzie nam kierować do nich marketingowy przekaz.
Dobrze przeprowadzona kampania ma również sporą szansę załapać się na organiczny i genialny marketing szeptany. Gdy nas polubią, po prostu będa o nas mówić i o nas polecać.
Zastanówcie się, jakie marki po prostu lubicie, i bylibyście w stanie polecić je znajomym, bo czymś się wyróżniają. Badając ich komunikację i marketingowe procesy, można dojść do bardzo ciekawych wniosków.
Podsumowując
Media społecznościowe mają się świetne, i od samego początku są na fali wznoszącej. To dobra wiadomość dla speców z marketingu — ich udział w marketingowym miksie będzie stale rósł. A wszystko, co jest do przewidzenia lub zmierzenia, jest w przypadku marketingu mocno pożądane.
Możemy się spodziewać, że giganci wyhamują, wzrośnie liczba influencerów zaangażowanych w przekazy marek, a molochy pokroju Facebooka i Google będą nas stale zalewać funkcjami z obiecujących, social-mediowych startupów. Jedno jest zatem pewne — social media to przyszłość marketingu.
Powodzenia w jego kreowaniu!